Wiele się dzieje w świecie VMware. Dokończenie przejęcia firmy przez Broadcom; niepewność związana z przyszłością niektórych produktów, w tym Horizon czy Carbon Black, aż do zmiany licencjonowania na subskrypcyjne. Dodatkowo dochodzą zmiany kadrowe, zwolnienia itp. No nieźle kończy się nam ten rok. Ale to nie wszystko. Są też, hmm, napisałbym dobre informacje, ale czy wszystko o czym napisałem w trzech pierwszych zdaniach to złe informacje?! Tego nie wiemy – jeszcze. Ujmę to w takim razie inaczej, czyli są i technologiczne/techniczne informacje ze stajni VMware. Otóż świeża sprawa VMware by Broadcom ogłosił GA, czyli po naszemu, ogólną dostępność vSAN Max. Spodziewałem się, że z monitora wyskoczą fajerwerki, poleje się szampan i ktoś poda kawałek tortu. Ale niestety tak się nie stało…
Na początku trzeba się zastanowić czym jest ten vSAN Max i co o nim wiemy.
Rozwiązanie to zostało ogłoszone już jakiś czas temu i wiedzieliśmy o tym, że ma się skalować do petabajtów. Pewnie zastanawiacie cię po co to wszystko? A no posiadając już niezłą technologię szkoda by jej nie wykorzystać jako duże lub bardzo duże przestrzenie dyskowe i być alternatywą dla kolejnego segmentu macierzy dyskowej. Rozwiązanie to jest częścią VMware Cloud Foundation albo może być kupowane per TiB. VMware yyy Broadcom yyy VMware, no wiecie – chwali się, że jak zwykle rozwiązanie to maksymalizuje wykorzystanie zasobów i obniża koszty. Się zobaczy tym bardziej z tym drugim.
Całe rozwiązanie bazuje na architekturze vSAN Express Storage. Węzły vSAN Max oferują 7 razy większą gęstość niż węzły HCI i można je skalować do 8,6 peta bajtów w jednym klastrze, który składa się z 24 hostów. Dodatkowo można z niego wyciągnąć 3,4 miliona IOPS w pojedynczym klastrze. Oczywiście wszędzie są gwiazdki, bo przecież każdy ma inny workload, inne pliki, inne serwery. No sami wiecie 😉. Wracając do pojemności, wydajności i licencjonowania. Należy pamiętać, że musicie posiadać licencje na technologię vSAN na całą „surową” przestrzeń dyskową w ramach tego vSANu. Dostępny jest Licensing & Packaging Guide dla vSANu ale w momencie gdy go sprawdziłem nie ma jeszcze nic o vSAN Max.
Jak to działa?
Zerknijmy teraz jak to działa albo jak powinno. Już wiemy, że architektura jest rozproszona. Dostęp do danych nie odbywa się za pośrednictwem pojedynczego hosta i jego kontrolera we/wy a wykorzystuje każdy węzeł w klastrze vSAN Max. Dodawanie nowych hostów oznacza, że możemy skalować liniowo pojemność i wydajność. Wiemy również, że sam klaster powinien składać się z minimum 7 hostów. Oczywiście górną granicą jest 32 hosty, ale zalecane to jak wcześniej gdzieś wspomniałem nasze 24 hosty. Dodam jeszcze, że przy 7 nodowym klastrze awaria pojedynczego hosta wpływa na 14% zasobów. Mowa tutaj o pojemności i wydajności. Przy 24 hostach jest to tylko 4% a przy 32 to już tylko około 3%. Oczywiście mamy wsparcie dla streach cluster, który powinien posiadać minimum 14 hostów. Jeszcze kilka słów o części sieciowej. W zależności od wielkości klastra i hostów tworzących vSAN Max. Dla małych węzłów 25Gb/s powinno wystarczyć a dla tych Max musimy się zaopatrzyć już w porty 100Gb/s (tylko spokojnie dla każdego wystarczy przełączników z portami 100Gb/s). A co do wielkości nodów to zerknijcie na tabelką poniżej.
vSAN-Max-XS | vSAN-Max-SM | vSAN-Max-Med | vSAN-Max-Lrg | |
Node Capacity (TB)(min.) | 75 | 150 | 225 | 300 |
Cores per Node (min.) | 32 | 32 | 48 | 64 |
Memory (GB) (min.) | 256 | 512 | 768 | 1024 |
Network (GbE) (min.) | 2×25 | 2×25 | 100 | 100 |
Co do funkcjonalności to tego typu rzeczy jak Fauld Domains, albo wspomniany streach cluster jest. Oznaczenia typu RAID i FTT również znajdziemy w tej wersji. Oczywiście warto przyjrzeć się rekomendacjom samego producenta oprogramowania. Mamy też wsparcie dla Data-at-Rest Encryption, vSAN File Services, vSAN iSCSI albo wsparcie dla S3 (partnerów) też jest. W samym vCenter Server widzimy również nową opcję do konfiguracji. Sama konfiguracja jest tak samo prosta jak w przypadku zwykłego vSANu.
Wolne wnioski
Tak czy inaczej dzieje się. Nowe przychodzi stare w pewnych momentach odchodzi a część dalej po staremu. Czas pokaże czy produkt się przyjmie i to na naszym „małym” polskim rynku, bo wydaje się, że rozwiązanie jest dość „duże”. No i czas pokaże czy Broadcom zrobi z VMware stadninie koni arabskich czy będzie z tego zwykła stajnia Augiasza.